
Rozczarowanie w polskim rapie to codzienność. Słabe kawałki, facebookowe oświadczenia, nowe linie odzieżowe… idzie się załamać. Łatwo to jednak jednym kliknięciem pominąć. Gorzej natomiast, gdy czekasz na jakąś płytę, a ona okazuje się czymś niezdatnym do słuchania.